Erasmus+ ZST

Jacek Brzeszkiewicz

O mnie

Już od dzieciństwa interesuję się informatyką – co raczej dziś już nie dziwi, zaczęły to gry komputerowe. Od momentu złożenia pierwszego komputera, byłem pewien, że będę chciał pracować w tym dziale. Lubię zyskiwać nowe doświadczenia, na co też pozwolił mi Erasmus+. Do tej pory nie podróżowałem zbyt wiele, lecz wizyta w Sewilli zachęciła mnie do dalszych wycieczek.

Opinia o praktyce

Czas w Sewilli płynie bardzo szybko, na szczęście jest on wypełniony wieloma różnymi zdarzeniami. Organizowane wycieczki pozwoliły mi odwiedzić wiele ciekawych, pięknych miejsc. Godziny spędzone w pracy pozwalają na łatwiejszą naukę języka oraz utrwalenie już posiadanej wiedzy w zakresie IT. Życie u host rodziny pozwala na poznanie Hiszpanów oraz ich kultury od zaplecza. Natomiast wspólne zwiedzanie miasta oraz okolic pozwoliło całej grupie na lepsze zintegrowanie się, oraz interakcję z tutejszą kulturą. Projekt oceniam bardzo pozytywnie – pozwolił mi on zyskać doświadczenia, które bez niego mogłyby być niemożliwe do zdobycia.

Zakwaterowanie

Jacek Brzeszkiewicz + Błażej Salamon

Mieszkaliśmy w dzielnicy mieszkalnej Triana nieopodal centrum miasta. Nasza host-rodzina to starsza pani, seniorka, a może raczej señora Carmen.

Po przyjeździe Pani Mama odebrała nas wraz ze swoim wnukiem Paolo, co znacząco ułatwiło nam wtedy sprawę. Pani domu nie znała angielskiego, także pojawienie się wnuka znającego ten język było tego dnia zbawienne. Wnuk jednak tam nie mieszkał, a my musieliśmy korzystać z translatora.

Każdy dzień to mniej telefonu w czasie rozmów, a po 2 tygodniach pojawiał się tylko sporadycznie. Nasz pokój był przestronny, mieliśmy 2 osobne łóżka i czuliśmy się tam bardzo dobrze. Pokój był dobrze usytuowany, dzięki czemu w dzień było chłodno i nie potrzeba było klimatyzacji. Niestety nie mieliśmy tu żadnych zwierząt. Zasady były proste – oszczędzać wodę (nie ma się co dziwić na tak suchym terenie) czy trzymać porządek w pokoju. Nocy nie zakłócały nam komary, na co wpływ mogła mieć dość spora odległość od zieleni. Jedzenie to andaluzyjska kuchnia, która w zdecydowanej większości nam posmakowała. Tortilla de España zaskoczyła smakiem, a owoce morza były dla nas czymś nowym. Zawsze mogliśmy porozmawiać i dostosować nasze posiłki do naszych preferencji. Dostosować mogliśmy też wyjścia i późne nocne powroty, szczególnie te weekendowe. Pani Mama była dla nas bardzo wyrozumiała. Wiedziała, że nasz projekt to nie tylko praca, dzięki temu mogliśmy liczyć na wiele porad i sugestii.

Praca

Pracuję w serwisie APP Informática na Amador de los Ríos, stosunkowo niedaleko od samego serca Sewilli. Do pracy chodzę pieszo z powodu dosyć ładnych widoków i porównywalnego czasu do podróży autobusem, wynosi on około 25 minut. Pracuję mniej więcej od godziny 9:00 do 15:00. Panuje tutaj dosyć miła atmosfera pracy – zarówno pracownicy, jak i szefostwo są bardzo mili i wyrozumiali, pomimo występujących czasami problemów z komunikacją. Szef oraz jeden z pracowników potrafią mówić po angielsku, podczas rozmów z resztą kadry niestety muszę często posługiwać się tłumaczem. W skład wykonywanych przeze mnie prac wchodzą między innymi: diagnostyka, naprawa, oraz wymiana niedziałających podzespołów komputerów stacjonarnych, oraz laptopów, montaż komputerów, konserwacja komponentów komputera, przygotowywanie kopii zapasowych oraz przywracanie z nich danych, etc. Praca mija dosyć szybko, ponieważ cały czas coś się dzieje, cały czas wykonuję jakieś zlecone mi zadania. Dzięki tej pracy poprawiłem swoje umiejętności komunikacyjne oraz utrwaliłem część swojej wiedzy w dziedzinie IT.